piątek, 19 marca 2010

Między palcami

Wczoraj kończyłam porządki w szafach na drugim piętrze. Chyba najgorsze mam już za sobą! Śmieci powyrzucane (wybłagałam panów z Alby, żeby za 4 piwa zabrali wszystkie wory, które zalegały w garażu), pranie wstawione (jest piękna pogoda i będzie pranie schło na słońcu), podłogi na dole umyte, naczynia w zmywarce. Jest dobrze, chociaż mam wrażenie, że dzisiaj nic takiego nie zrobiłam. Ot, takie krzątanie się. Nawet obiad był ze wczoraj. Dopełnieniem dnia będzie prasowanie tej sterty ubrań, która nazbierała się od tygodnia. Deskę do prasowania zniosłam na dół (zawsze prasowałam w sypialni), zaraz zrobię sobie zieloną herbatkę, włączę ‘Gotowe…’ i zabiorę się za prasowanie przed telewizorem. Spryciara!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz