środa, 10 marca 2010

Brudna robota

Dzisiejszy dzień to jakiś koszmar! Kuchenkę z piekarnikiem, mikrofalówkę, lodówkę i wszystkie urządzenia gastronomiczne szorowałam i pucowałam przez 10 godzin. Rąk nie czuję, a moje dłonie są pomarszczone i brzydkie jak nigdy dotąd. Nie wspominając już o zmęczeniu. Ale jaki efekt! Jest naprawdę pięknie – w kuchni, bo w przedpokoju (tym, co go sprzątałam dwa dni temu) leży kilkanaście worów ze śmieciami ( z przeterminowanym jedzeniem, opakowaniami i tysiącami innych niepotrzebnych nikomu rzeczy, które zalegały w szufladach). Niestety mój kosz na śmieci przed domem odmówił mi, już z samego rana, swojej gościny, a w naszej dzielnicy śmieciarka przyjeżdża co czwartek.
Jutro zrobię sobie lżejszy dzień – zasłużyłam na niego. Rano na zakupy, po południu zamierzam posadzić zioła w doniczkach (postanowiłam zrobić sobie szynę z roślinkami w kuchni – widziałam coś takiego w katalogu Ikea) i na deser zostanie mi już tylko spiżarka.

Muszę przyznać, że niektóre rady ‘Perfekcyjnej’ przypadły mi do gustu, ale więcej o tym już jutro. Teraz pora na relaksującą kąpiel i lampkę czerwonego wina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz